SESJA WIZERUNKOWA - BESKID NISKI, BANICA
- Karol Novak Photo Feelings

- 11 wrz
- 2 minut(y) czytania
Już jesteśmy po sesji. Zdjęcia gotowe, spakowane w galerii, wysłane. Czekam na feedback. Nie denerwuję się. Jestem pewien, że stało się coś fajnego, coś co przyniesie dobre owoce. Jestem ciekaw wrażeń Wojtka, jego odczuć, emocji. Tego jak odbierze efekt finalny.
Spędziłem cztery niezapomniane dni w Beskidzie Niskim w Gościńcu Banica.
To niezwykłe miejsce - z dala od zgiełku miasta, w ciszy, spokoju. Dookoła rozległe łąki, strumień, gęsty las. Nad ranem po rżyskach snują się mgły. Wieczorami zachodzące słońce złoci wierzchołki drzew. W oddali pasie się duże stado kóz. Gospodarze gościńca to mistrzowie lokalnej kuchni - zachwycają wyczuciem smaku, kulinarną kreatywnością, miłością do lokalnych produktów. To miejsce, w którym reset jest tak naturalny, jak wstawanie o piątej rano i chodzenie boso po rosie.
Wojtek jest pomysłodawcą, gospodarzem i jednocześnie prowadzącym warsztatów rozwojowych dla mężczyzn SIŁA SPOKOJU.

Dzień zaczynamy od jogi, w ciągu dnia warsztaty ruchowe, warsztaty metodą Lowena, by wieczorem spotykać się w męskim kręgu. To czas pracy nad ciałem, umysłem, emocjami. Czas, by rozpoznać i nazwać swoje lęki, obawy, frustracje, pracować nad relacją z samym sobą i innymi, ale także dzielić się tym, co motywuje, wzbogaca, daje poczucie równowagi.
Pomiędzy warsztatami ruszamy w teren. I tak powstają cztery sesje zdjęciowe - joga na łąkach, foto-reportaż z warsztatów, sesja taneczna w strumieniu i wizerunkowa w przestrzeniach gościńca.

Jest w ten naszej fotograficznej współpracy relacja szczególna. Dla mnie ogromna przyjemność pracy w plenerach natury, dla Wojtka przeskok o kilka poziomów w postrzeganiu samego siebie, własnego ciała, emocji podczas sesji.
Fotografia jest dla mnie procesem i wyzwaniem. Nie chodzi tylko o to przecież, by zrobić pstryk, pstryk. To relacja, rozmowa, wzmacnianie własnej samooceny, pokazanie w fotografii człowieka, pasji, determinacji, marzeń. Tym razem ten proces był wyjątkowo wielowątkowy...

Wojtek pisze, a serce mi rośnie...
Dziękuję Karol za wspaniałe zdjęcia. Zawsze, a w zasadzie do tej pory, uważałem, że na zdjęciach wypadam niekorzystnie.
Jednak ciągnęło mnie, żeby poeksperymentować. I choć nie miałem pojęcia co robić i jak stanąć przed obiektywem, sesja przerodziła się w nieziemską zabawę. Dzięki profesjonalizmowi, poczynając od dobrania stroju, przez wybór miejsca, dokładne instrukcje co robić, gdzie patrzeć, co wyrazić, jak stać, siedzieć, zrobiliśmy coś wyjątkowego. A zdjęcia są tak ujmujące, że mam nieprzepartą chęć dzielić się nimi i pokazywać bez lęku "co ludzie powiedzą". Bo jestem pewien, że będą zazdrościć. Nie mojej urody (to sarkazm) czy figury (to też), a magii fotografii, które wyczarowałeś. Dziękuję z całego serca.
To tylko kilka zdjęć z sesji… ale dla mnie to dużo więcej. To była też moja osobista praca z lękiem przed oceną. Z byciem widzianym. Z pokazaniem się. Bez maski. Bez spięcia. Z ciałem, które nie musi się chować.
Wspólnie stworzyliśmy coś więcej niż kadry. To był proces. Moment oswajania. I czułości wobec siebie. Każde zdjęcie to krok dalej. W stronę odwagi. W stronę bycia sobą — nawet jeśli wciąż z drżeniem.
Mam w portfolio świetną sesję. Mam z Banicy piękne wspomnienia. Mam też nowego, motywującego, mądrego człowieka w swoim otoczeniu. Właśnie dzięki fotografii, dzięki pracy, która przestaje być tylko pracą.









Komentarze